Problem alkoholizmu był i jest ogólnie znany. Niemalże na każdej ulicy, pod każdym blokiem można zauważyć obraz "upojenia alkoholowego".
Piją nie tylko mężczyźni ale i kobiety. Nie ważna jest pora dnia, bo widok pijącej grupy w centrum miasta, w parku czy osiedlu można zaobserwować zawsze.
Co piją?
Wino, wódka, piwo są drogie. Piją więc denaturat, wśród grupy osób uzależnionych od alkoholu to tak zwany "drink".
Zazwyczaj rozcienczają go z napojem czy wodą, ale tylko po to, aby inni nie domyślili się co piją.
.
Co na to straż miejska i policja?
Nic! Przy większości zgłaszanych interwencji przyjeżdżają, bo muszą, ale kończy się to tylko upomnieniami.
Gdyby taka osoba dostała mandat za spożywanie alkoholu to i tak by nie został zapłacony, więc mogą swobodnie pić dalej i przesiadywać pod blokami w parkach czy za śmietnikami.
Denaturat nie jest alkoholem i taki "napój" mogą spożywać bez konsekwencji, dlatego służby porządkowe są bezradne, a osoby spożywające "drinki" wykorzystują tę wiedzę.
Czasami strach przejść obok takich osób, bo zaczynają się dogryzki. Widok osób, które spożywają alkohol o godzinie 12:00, gdy spacerujemy z dziećmi, nie jest zbyt przyjemny.
Rozrzucone butelki, ubrania i śmieci to widok z okna na każdym osiedlu. Osoby po "drinku" zachowują się głośno i swoje potrzeby załatwiają wszędzie.
Taki widok najczęściej można zaobserwować w parku przy muzeum, na przejściu ulicy Nadrzecznej, w parku na osiedlu Dolnośląskim, w parku na osiedlu Binków, czy przy osiedlowych sklepach i klatkach schodowych.
Z relacji jednego z mieszkańców osiedla Łąkowa wynika, że Schronisko dla Osób Bezdomnych mieszczące się przy starej Odrze, to dla nich zbawienie.
Widok pijanych tam osób za budynkiem to codzienność.
Czy mają "okres ochronny", że mogą spożywać alkohol i później iść spać? Wulgaryzmy, złe zachowanie, śmiecenie to norma.
Warto wspomnieć, że okres ochronny dla osób bezdomnych zaczyna się zazwyczaj od 1 listopada i trwa do 31 marca, kiedy na dworze jest już zimno. Podczas takiego okresu, te osoby mogą przebywać w schronisku nawet pod wpływem alkoholu.
Mieszkańcy mają już dość OSIEDLOWYCH BARMANÓW. Do czasu gdy Polskie prawo nie stwierdzi, że denaturat to też alkohol, lub znajdzie inny sposób na pozbycie się tego problemu, to takie sytuacje będą się powtarzać, a służby będą nadal przyjeżdżać tylko na rutynowe kontrole "w odwiedziny do starych znajomych".
JK